Cześć!
Bardzo, ale to bardzo Was przepraszam, że nie dodawałam tak długo rozdziału. Wysłałam do bety i czekałam, niestety nie otrzymałam go sprawdzonego. Postanowiłam, że dodam, bo już i tak minęło sporo czasu. Od razu mówię, że jest niesprawdzony. Notkę dedykuję Zuzeczce, mojej najlepszej przyjaciółce, która mocno mnie wspiera,wierzy we mnie i dodaje siły. Niech pisze dalej, bo robi to niesamowicie pięknie <3
Moja kochana <3
Miłego czytania! :)
Rozdział 7 :,,Przyjęcie"
,,Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia..."
Minęło sporo czasu gdy Caterine odważyła się jednak skontaktować z biologicznymi rodzicami.Był mroźny, styczniowy poranek *.Dziewczyna wstała dzisiaj stosunkowo wcześnie.Zjadła płatki z mlekiem i wypiła ciepłe kakao. Dzień zapowiadał się tak samo jak inne.Jednak ciągła myśl o tym, że jest adoptowana nie dawała jej spokoju. Postanowiła, że napisze krótką wiadomość do nich. Wzięła do ręki pióro i pergamin, i zaczęła pisać.Z zadaniem uwinęła się dość szybko, więc spokojnie mogła zająć się swoimi obowiązkami.
***
Hermiona po nieprzyjemnej wymianie zdań z matką nie miała ochoty, i siły wychodzić z domu.Miała przeczucia, że ona tylko udaje dobrą. Przecież to conajmniej niemożliwe, że Bellatrix nagle staje się miła.Myśląc tak zapomniała o czasie i zaplanowanym na dzisiaj balu.Szybko spojrzała na zegarek, naszczęście była dopiero 17:30.Miała jeszcze pół godziny.Wzięła szarą, do kolan, sukienkę i czarne szpilki,i udała się w podskokach do łazienki.Tam się ubrała i przez pięć minut zastanawiała się nad makijażem. W końcu przystała na delikatnej wersji, umalowała usta błyszczykiem, rzęsy zrobiła maskarą, i lekko przypudrowała policzki różem. Włosy spięła w luźny kok.Na koniec popsikała się wiśniowymi perfumami i wyszła.
***
Draco był przerażony tym, że musi poślubić Hermionę.Poczuł potrzebę porozmawiania z Blaisem.Wiedział, że jest w Zabini Manior, dlatego teleportował się do niego.
-Hej Smoku! Co cię do mnie sprowadza?
-Siemasz Diable! -przywitał się i usiadł na łóżku przyjaciela.-Pamiętasz jak Ci mówiłem o spotkaniu z wujem? -spytał po chwili.
-No tak...-Blaise chwilę się zastanowił -Właśnie z niego wróciłeś, tak?
-On kazał mi przeprosić jego córkę i ożenić się z nią po skończeniu szkoły! -wybuchnął wściekłością,Draco.
-Serio?! -Zabini wytrzeszczył oczy -Poleję ognistej, a ty mi wszystko opowiesz. -dodał po chwili ciszy.
***
Szła powoli, nie spiesząc się. Serce biło jej jak oszalałe, nogi uginały się pod nią,a oddech dotąd miarowy,zrobił się gwałtowny i płytki.Zdenerwowanie i niepokój osiągnęło najwyższy poziom. Otworzyła drzwi. Wszyscy jak na zawołanie zaczęli się na nią patrzyć.Nastała chwilowa cisza. Później nastąpiły gromkie brawa. Rudolf złapał ją za rękę i przeprowadził na środek sali.Tam stali już Malfoyowie, Snape, państwo Zabini i Nott, dużym zaskoczeniem było dla Hermiony to, że zjawił się sam Czarny Pan.Nie wyglądał tak jak go opisywał Harry.Nie miał białego odcieniu skóry i wcale nie był przerażający.Normalny człowiek i do tego nawet ładny.
-Oto moja córka...! Przedstawiam Wam...! HERMIONĘ LESTRANGE! -ostatnie słowa krzyknął na cały głos.
Wszyscy zaczęli wiwatować i klaskać wesoło.Muzyka jak na zawołanie zaczęła grać. Hermiona mimowolnie uśmiechnęła się.Puściła rękę ojca i usiadła na krzesełku przy barze.Kątem oka zauważyła dużo nieznajomych jej osób, jednakże nie chciała podejść do nich. Zawsze taka była. Poza Harrym, Ronem i Ginny, miała jeszcze jedną przyjaciółkę, Rebecę. Była mugolaczką tak jak ona sama, dotychczas.Nikogo więcej nie chciała, i nie czuła takiej potrzeby poznawać. Często, po prostu, wolała spędzać czas samotnie.Zamówiła drinka i powoli zaczęła go sączyć.
-Cześć Lestrange! -usłyszała przy swoim uchu optymistyczny,radosny głos Malfoya.-Czemu tak tutaj sama siedzisz? -zapytał i bez pytania dosiadł się.
-To ty...-wypuściła z ulgą powietrze. -A co ciebie to interesuje? Nudzi ci się? -chciała go jak najszybciej spławić,bo jego towarzystwo działało jej na nerwy.
-Hermiona ja chciałem... -poczerwieniał na twarzy - cię przeprosić... -dokończył szeptem.
-Myślisz,że tak łatwo jest zapomnieć wszystkie twoje przezwiska?!To jak dręczyłeś mnie przez te lata?!
-Wiem, że źle postąpiłem...Byłem egoistą, zapatrzonym w siebie dupkiem...Gdybym tylko mógł cofnąć czas... -jedna łza popłynęła po policzku, lecz nie dane Mionie było na nią popatrzeć, ponieważ szybko została starta.
-Nie można cofnąć czasu... Nawet jeśli, by się chciało... -Dziewczyna wstała, dopiła drinka i poszła,zostawiając osłupianego chłopaka.
***
Święta minęły, a oni od balu nie rozmawiali ze sobą.Draco próbował nawiązać jakiś kontakt z Hermioną, jednak ona nie chciała słuchać po raz kolejny jego wyjaśnień.Unikała go. Nie mogła sobie wyobrazić jak rozmawiają, śmieją się, a co więcej spędzają razem czas. Próbowała odrzucić od siebie te myśli.To nie było wcale takie proste. Korzystając z okazji,że ma jeszcze niecały tydzień, postanowił zacząć powtarzać do SUM'ów, które zbliżały się nie ubłaganie. To jedno się w niej nie zmieniło. Nadal kochała książki i naukę.
***
Czekała z niecierpliwością na wiadomość od biologicznych rodziców. Nerwowo stukała palcami w kubek z gorącą herbatą. Co chwilę odruchowo spoglądała, a to na drzwi, a to na okno. Wybiła dwunasta w południe. Usłyszała ciche pohukiwanie dochodzące ze strony okna. Zerwała się jak oparzona i podeszła szybko w stronę hałasu. Okazało się, że stoi tam sowa i delikatnie puka, by ją wpuścić do środka. Otworzyła, wyleciała siadając na parapecie. Krótkie zerknięcie wystarczyło, a owo zwierzę przesunęło w jej stronę list. Chciała go wziąść jednak sowa dawała głośno do zrozumienia, iż rząda zapłaty.Wyciągnęła parę ziaren i podała. Ta zabrała je i oddała przesyłkę, wylatując.
***
Zmiana wyglądu i charakteru,zwana przemianą odbyła się w jej 15-ste urodziny, tuż po balu. Nie świętowała. Przyjęła tylko prezenty i życzenia.Charakter uległ dużej zmianie, po części stała się taka jak jej matka. Była zła,nie zostało w niej ani odrobiny dobroci.Samotność, zranione serce i zrąbana psychika cały czas królowały.Wygląd praktycznie taki sam, jedynie włosy przedłużyły się do pasa, odcień brązu zastąpił czarny.Sylwetka zaś zrobiła się pełniejsza, i jakby chudsza.Ubrania luzackie, zastąpiły eleganckie, mroczne sukienki i dodatki. Z zwykłej dziewczyny zmieniła się w ekstra laskę, czego pod żadnym pozorem nie zamierzała ukrywać.
*akcja mungolskich miast toczy się miesiąc do przodu;
Nie było prawie żadnych błędów. Czytało się jak zwykle, bardzo lekko :) Szczerze mówiąc, to jestem ciekawa, czy faktycznie zrobisz ten ślub. Czekam na następny! -8
OdpowiedzUsuńNie dopatrzyłam się błędów :) notatka super :) czekam na next :)
OdpowiedzUsuńZa bardzo pędzisz z... ze wszystkim. Niby wszystko fajnie, ale strasznie małk rozwinięta akcja. Te rozdział gdyby był o wiele bardziej rozbudowany to starczyłby na conajmniej dwa. Przepraszam, ale nie zamkerzam być osobą, która tylko chwali, że jest idealnie, chociaż to nie jest prawda. Nie piszę, że wszystko jest do dupy tylko próbuję zwrócić twoją uwagę na to, nad czym trzeba jeszcze popracować. Nie obrażaj się czy coś. Mi też pisali, żebym zwolniła z akcją i się teraz z tego cieszę, bo sama bym na to nigdy nie zwróciłabym uwagi. Nie chcę nikogo urazić, ale mam lekkie wrażenie, że napisałaś ten rozdział tak, aby cokolwiek było.
OdpowiedzUsuńPrzyjmij to jako dobrą radę, a nie obelgę. Ogółem zastanawia mnie bardzo jak Hermiona będzie się zachowywać w Hogwarcie... O, mam pomysł!!! Niech jak ją ktoś wkurzy to niech ona łazi po korytarzach i obrzuca wszystkich crucio i avadą!!! I niech dostani za to szlaban, bo torturowała pierwszoklasistę!!!
Pozdrwaiam
E.L.
PS-Zapraszam do mnie na rozdział 23.
A więc tak...
OdpowiedzUsuńMugolskie miasteczka miesiąc wcześniej - okey. To raczej niespotykane, ale w sumie.. Dlaczego nie? XX
Rozdział wydaje mi się napisany trochę na siłę, ale lekko sie go czyta, więc nie jest źle... Powie. Więcej - jest nawę okey :)
Nie wiem czy mam cos jeszcze do powiedzenia, a jak mi cos wpadnie do glowy to na pewno ci o tym powiem :)
Życzę weny i pozdrawiam,
Dominika <3
Witaj po przerwie. Hmm.. rozdział dodany dwa dni temu, a ja dopiero dzisiaj wieczorem go czytam. Skandal, ale niestety nic nie można zrobić kiedy nie ma się czasu. Ale mniejsza ze mną tu chodzi o Twoje opowiadanie. Hmmm... co napisać. Podstawa : Przyjemnie i miło się czytało. Musze niestety przyznać, że akcja moim osobistym zdaniem trochę za szybko się toczy. Mogłaby trochę zwolnić, ale to taka moja sugestia. Wciąż interesuje mnie ta dziewczyna Caterine. Nadal nie wiadomo kim ona jest i kim są jej biologiczni rodzice. Chyba to jedna z części, których chcę się szybko dowiedzieć. No to chyba skończę. Tak więc życzę weny i żeby następny rozdział szybko był napisany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Syntry
http://i-ad-tenebras.blogspot.com/
Hello :)
OdpowiedzUsuńRozdział dodany cztery dni temu, a ja nie miałam czasu go przeczytać, tak jak koleżanka z góry :( Ale już jestem! No cóż fabuła ciekawie się rozwija, nie mogę się doczekać reakcji Harry'ego i Rona na zmianę Hermiony :D Rozdział lekko się czytało, czekam na więcej! :) Ogólnie fajnie :) Zastanawia mnie ta Catherine. Jednakże zgadzam się z jedną z koleżanek z góry, że trochę wszystko za szybko. Nie przyjmij tego negatywnie, ale troszeczkę zwolnij, kochana ;) Co tu dużo pisać? Czekam na więcej, pozdrawiam, całuję i życzę weny :*
PS: U mnie pojawił się już drugi rozdział ;) http://this-is-only-beginning.blogspot.com/
Dedyk jest wspaniały kochana, już Ci to mówiłam! <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z nowego rozdziału, ale ostatnio jestem marudna, więc pytam się: dlaczego on taki krótki? :-P
Pochłonęłam w kilka sekund, bardzo lekko się czytało. Bardzo intryguje mnie ta Catherine. Kto to kurde jest? xD Zmiana Miony? No, no, jestem ciekawa co z tego wyniknie :-)
Nie przyśpieszaj za bardzo za akcją kochana troszkę rozbuduj pewne kwestie, a będzie wręcz idealnie! Ale tak jak mówiłam, świetnie piszesz!! Czekam na rozdział 8 <3
Buźka ;-**
Ooooo kurde, rozdział cudny, choć brakowało mi spacji po kropkach i dywizach ( to estetyczniej wygląda ).
OdpowiedzUsuńTroszkę akcja za szybko chyba leciała... tzn. mogłabyś poświęcić w niektórych miejscach chwilkę, na opisanie szczegółowiej jakiś czynności. Ale ogólnie przyjemnie mi się czytało. Jestem w szoku tej zmiany Hermiony, ciekawe jak zareagują Ron i Harry... Cóż. nawet nie dziwię się, że ona tak zareagowała na wielce skruszonego Draco :D
weny :*
Bardzo fajnie, szybko się czyta, poza tym śliczny szablon bloga :) Trochę za szybka akcja, ale reszta super
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://dramionedelyssia.blogspot.com/
Delyssia
Oooo kurczę, nie spodziewałam się takiej zmiany u Hermiony i nie mogę sie doczekac reakcji jej przyjaciół :0 Mam nadziję, ze bardzo szczegółowo ją opiszesz, tak żebym mogła sobie wszytsko dokładnie wyobrazic. A jeśli już mowa o opisach to troszkę mi ich brakuje, szczerze mówiąc, już tak mam lubię dokładnie wiedziec co się dzieje, jak wyglądaja bohaterowie, co dokładnie robią i jak się zachowują :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :***
http://nauczysz-sie-mnie.blogspot.com/
Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńWitaj!!
OdpowiedzUsuńRazem z pozostałymi administatorkami Katalogu Granger pragnę złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia z okazji urodzin! Czego życzymy Ci w tym wyjątkowym dniu? Przede wszystkim radości z każdego kolejnego dnia i uśmiechu na twarzy, który nigdy nie zniknie z Twojej twarzy! Samych najwierniejszych przyjaciół, najsilniejszej miłości, nieskończonej weny do pisania swoich opowiadań i... och, po prostu wszystkiego najlepszego!
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Rozdział bardzo ciekawy, ale troszeczkę za bardzo się śpieszysz. Rozwiń bardziej relacje :D
OdpowiedzUsuńPo za tym cudownie :*
Fanka <3
Victoria Rose
Ps. Do zobaczenia u mnie :D