Rozdział 4:,,Przeprosiny,rozmowa z Malfoyem i list od rodziców."
,,Czasami jedynym wyjściem jest iść pod wiatr. Wtedy ważne jest być silnym tak długo aż zmieni on swój kierunek na sprzyjający."- Betts
***
Po wyjściu dyrektora, dziewczyna czuła złość i przygnębienie. Szybko wykąpała się i poszła spać. Wieść o tym, że Hermiona nie jest córką Granger'ów szybko się rozniosła po całej szkole. Przez kilka następnych tygodni jej przyjaciele nie rozmawiali z nią i unikali jej jak ognia. Pierwsza na rozmowę zdobyła się Ginny. Poprosiła dziewczynę o spotkanie, w pobliskiej kawiarence. Hermionę bardzo zaskoczyła ta propozycja, myślała, że nikt z Gryffindoru nie będzie chciał z nią rozmawiać. Bez zastanowienia zgodziła się.
Godzina spotkania z byłą przyjaciółką zbliżała się wielkimi krokami. Dziewczyna bała się tej rozmowy. Nie wiedziała co z tego wyniknie. Ubrała czarne rurki, bluzkę ze złotym nadrukiem, trampki i wyszła. Włosy pozostawiła rozpuszczone, a makijażu nie zrobiła, ponieważ zawsze stawiała na naturalność, jeśli chodziło o takie spotkania.
***-Dzień dobry! Czy coś będzie dla pani? - Ginny nerwowo zerkała na zegarek, kiedy podszedł do niej kelner.-Na razie nic. Czekam na kogoś - odparła grzecznie.
Spojrzała w okno sprawdzając czy nikt nie idzie, gdy nagle zobaczyła Hermionę. Biegła w stronę kawiarni, machając do niej i uśmiechając się niepewnie.
-Cześć! - powiedziała, wchodząc do kawiarni.-Hej Miona! - odpowiedziała dziewczyna, wołając kelnera.-Hermiona...Chcesz coś do picia? - spytała ją, ruda.-Napiłabym się kawy - odparła.-Dwie kawy, poprosimy - powiedziała ruda i uśmiechnęła się promiennie do kelnera.
-A może panie skusiłyby się na jakiś deser? Mamy pyszne tiramisu z lodami - namawiał je chłopak.
-No dobrze...To ja wezmę to tiramisu. A ty Ginny? - Hermiona spojrzała na menu, pokazując dziewczynie desery.
- Sernik z czekoladową polewą będzie odpowiedni.
Kelner spisał zamówienie w notesie i odszedł.Dziewczyny odsunęły się od siebie i zapadła niezręczna cisza pomiędzy nimi. Pierwsza odezwała się Ginny.
-Miona...Ładnie wyglądasz!
-Dzięki...Ty również niczego sobie.-Gdzie kupiłaś te rurki? Są odjazdowe! - zachwycała się ruda.
-W H&M...To taki mugolski sklep z ubraniami - dodała, widząc zdziwienie na jej twarzy.
-Jednak nie spotkałyśmy się tutaj by gadać o ciuchach...Chciałabym cię bardzo przeprosić za moje, a raczej nasze zachowanie. Zamiast wspierać ciebie, odsunęliśmy się. Wiesz, nie codziennie słyszy się o tym, że dziewczyna, która była mugolaczką okazuje się czystokrwistą czarownicą. Wybaczysz nam to? - Ginny spojrzała na nią ze skruchą, kończąc swój monolog.
-Musiało to być dla was trudne. Z jednej strony rozumiem, a z drugiej uważam, iż to było przykre. Oczywiście, że wybaczam! Nie potrafię żyć bez takiej przyjaciółki! - podeszła do rudowłosej i ją mocno uściskała.
Rozmawiały, śmiejąc się do łez, zapominając co się w ogóle stało i po co się spotkały, a czas leciał jak oszalały. Zjadły swoje desery, dopiły kawy i wyszły,każda w swoją stronę.
***
Hermiona była bardzo zaskoczona swoją postawą. Jak mogłam tak szybko wybaczyć?-zastanawiała się. Może już taka jestem? - mnóstwo pytań wpadały do jej głowy, zmuszając dziewczynę do głębszego zastanowienia. Szła tak, nie patrząc przed siebie, aż wpadła na kogoś. Tym kimś okazał się, Malfoy.
-Granger! A nie, przepraszam! Już nie Granger tylko Lestrange! Uważaj jak chodzisz, kujonko! - krzyczał.
-Oj! To już nie szlama tylko kujonka? - odparła Miona, lekko się uśmiechając.
-Co to za różnica! Patrz na moją koszulę jest cała pognieciona i to przez ciebie! -rozpaczał, blondwłosy chłopak.
-To powinno się leczyć! Ty masz ogromnego bzika na punkcie swojego wyglądu! -dziewczyna spojrzała na niego, krzywiąc się.
-Ja?! Popatrz na siebie! Powinnaś brać ode mnie lekcje ubioru!
-Nie, dzięki! Wolę dobierać sobie ubrania sama, a nie patrzeć w gazety i kopiować stylizacje! - spojrzała na niego z politowaniem, wyciągając gazetę i pokazując mu modela, który tak samo jak on wyglądał.
-A skąd masz pewność, że to ja ściągnąłem tą stylizacje? - zapytał, patrząc na nią z zaciekawieniem.
-Gazeta została wydana tydzień temu, więc od razu było wiadomo, że to ty, fretko!
Malfoy poczerwieniał na twarzy, wyciągnął różdżkę i podszedł do niej, zaciskając zęby.
-Nigdy więcej nie mów do mnie fretko! Ty wredna...szla...dziewczyno! - szepnął jej do ucha, przykładając jej patyk do gardła.
-Chciałeś powiedzieć szlamo? Dobra Malfoy! Nie mam czasu na przekomarzanie z tobą! - odpowiedziała, Miona, zwinnie omijając go.
-Nie tak prędko! - chłopak złapał ją za nadgarstek, wyciągnął jakąś kartkę i podał ją, do jej czerwonej z zimna dłoni.
-Co to jest? - spytała zaskoczona.
-List od twoich prawdziwych rodziców - odpowiedział z naciskiem na słowo ,,prawdziwych" i odszedł szybkim krokiem, zostawiając zaskoczoną dziewczynę, samą.
***
Hermiona weszła do swojego dormitorium, zamknęła drzwi na klucz i rozebrała się. Założyła luźniejsze ciuchy i wzięła list do ręki. Otworzyła i zaczęła czytać.
Droga córko!
Z listu dyrektora wynika, iż już odkryłaś naszą tajemnicę. Wiemy,że czujesz do nas nienawiść i smutek, ale chcielibyśmy cię zaprosić na święta do domu. Bądź o 12:00 przy peronie, Cię stamtąd ojciec Dracona. Mamy z matką nadzieję,że się zjawisz.
R.& B.Lestrange
Dziewczyna ze złością podarła list i rzuciła się na łóżko, płacząc.Po dłuższej chwili, postanowiła jednak odpisać.
Zgadzam się.
H.G.***
Przerwa świąteczna zbliżała się wielkimi krokami. Dziewczyna nigdy nie lubiła świąt. Kojarzyły jej się z przygotowaniami, codzienną bieganiną i obżarstwem. Nie rozumiała co w tym takiego fajnego, siedzieć, spędzać czas z rodziną, nuda. Ona wolała spotykać się ze znajomymi, słuchać muzyki i czytać książki.
Nadeszła długo oczekiwana przez wszystkich Wigilia. Hermiona spakowała swój kufer i wyszła z zamku, kierując się w stronę pociągu. Hagrid pomagał młodym czarodziejom w wkładaniu bagaży do środka. Po kilku minutach dziewczyna znalazła się już w przedziale. Była sama. Cieszyła się na myśl, że będzie mogła w spokoju odpocząć i przemyśleć przed spotkaniem z rodzicami.
Obudził ją dobrze znany głos. Leniwie przeciągnęła się i otworzyła zaspane oczy. Przed nią stał we własnej osobie Draco Malfoy.
-Koniec podróży! Pośpiesz się! Wysiadamy! - krzyczał chłopak na cały głos.
-Malfoy! Nie drzyj się tak! Już wysiadam! - odparła rozłoszczona Miona.
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuńRozdział mi sie podoba :) Cieszę sie, że Ginny i Hermiona sobie porozmawiały i wszystko jest ok :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
Pozdrawiam
Lili
świetne!:*
OdpowiedzUsuńhttp://mylife-tasia.blogspot.com/2015/04/romweklik.html
KOCHANA POKLIKASZ? BARDZO PROSZĘ :* JEŚLI POKLIKASZ NAPISZ UCZCIWIE (sprawdzam kto kliknął) ODWDZIĘCZĘ SIĘ W 1000% ZAOBSERWUJE I POLECĘ TWOJEGO BLOGA:):*
dziękuje, również obserwuje:)
OdpowiedzUsuńskąd pomysł na taką tematykę powieściową?
OdpowiedzUsuńJestem fanką HP :)
UsuńPorozmawiały i jest okejka :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisałaś.
Może obserwujemy? Jeśli tak zacznij i napisz u mnie :)
Pozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Skąd taki pomysł?
OdpowiedzUsuń♥ Pryzmat Obiektywu ♥
Hej! Moje komentarze zniknęły! Co jest?!
OdpowiedzUsuńCiekawie ;)
OdpowiedzUsuńAle jestem beznadziejna -,-
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, troszkę krótki, ale też takie piszę :D
Fajnie że Ginny i Hermiona sobie wyjaśniły wszystko <3
Nominowałam cię do Libster Blog Award!!!
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie :-D
Pozdrawiam
E.L.
świetne dialogi! ♥
OdpowiedzUsuńmam chec na wiecej ;)
zapraszam : gertrama.blogspot.com
Proszę o poklikanie u mnie w najnowszym poście, do wygrania post promujący ! ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do "Libester Blog Award"!
Szczegóły na: http://dramione-two-shadows.blogspot.com/
Gratuluję!!!
Pozdrawiam, C.A.M!
Uuu bardzo ciekawy rozdział :)) ja już chcę kolejny xd :)) dzieje się dużo ,Draco jeszcze z przyzwyczajenia chce Mionę nazywać szlamą xd ach ten Draco ..super rozdział ,pozdrawiam i weny życze a także zaprszam do siebie na nowy rozdział :))
OdpowiedzUsuńhttp://miloscjestzawszesilna.blogspot.com/