Miniaturka #1

Z okazji 2 tyś wejść na bloga,postanowiłam napisać dla was miniaturkę, w podziękowaniu za wszystko. Życzę miłego czytania!:)

     ****

Czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? Czy kiedykolwiek marzyłaś o księciu na białym koniu? Nazywam się Hermiona Granger i nie wierzę w miłość. To same brednie i oszustwa. Jesteś bardzo naiwna, jeśli myślisz, że to prawda...

Był letni poranek, brązowowłosa siedziała na polanie, rozmyślając o życiu. Wojna się już skończyła, jednak ona cały czas czuła się niebezpiecznie. Jej życie totalnie się zmieniło, zwróciła pamięć rodzicom, po długich rozmowach, przekonała się do Blaise'a i spojrzała na świat optymistycznie. Próbowała związać się z Ronem, wyszło jej to na marne, ponieważ chłopak nie dorósł do tego. Po kilku tygodniach, rozstali się,w przyjaźni.

****

Draco Malfoy nie był szczęśliwy. Po odejściu Astorii wrócił do swoich dawnych nawyków, zabawiając się po nocach z przypadkowymi dziewczynami. Nie chciał ich krzywdzić, jednak nie mógł znaleźć swojego miejsca na ziemi. 

 Ekskluzywny, obszerny apartament. Długie, kręte, czarne schody prowadzące do dużego pokoju. Czerwone zasłony, tapeta i ogromne łoże. Draco Malfoy wszedł do siebie i zaczął przeglądać internet. Od miesięcy szukał pracy, jednak jak na złość nie mógł jej znaleźć. Choć był czarodziejem z dobrym wykształceniem, to ze względu na swoją mroczną przeszłość nikt go nie chciał zatrudnić. Bez celu wysyłał swoje CV do coraz to nowszych firm. Postanowił ,że zrobi sobie chwilową przerwę i napije się kawy. Gdy wrócił, zobaczył jedną nieprzeczytaną wiadomość .Szok, który go ogarnął, mieszał się z szczęściem. Wreszcie los się do mnie uśmiechnął!-myślał.

Szanowny Panie Malfoy!

Pana prośba o pracę została pozytywnie rozpatrzona. Może pan zacząć od poniedziałku. Bardzo się cieszymy na wieść o tym, że będzie pan u nas pracował!

Pozdrawiamy,firma Euforia Daglas.* 

****

Hermiona od wielu lat była dyrektorką pewnej cieszącej się popularnością, firmy. Dla każdego swojego pracownika, starała się być miła, lecz nie zawsze jej to wychodziło. Ludzie dłużej pracujący w jej firmie już się o tym przekonali.

 ****

W poniedziałek rano Draco założył swój najładniejszy garnitur, nażelował włosy i wyperfumował się. Wyszedł z domu z uśmiechem od ucha do ucha. Jednak jego entuzjazm znikł kiedy zobaczył Granger.

Hermiona nie była zaskoczona wizytą Malfoya,przecież sama, po długich namysłach, napisała do niego list. Wiedziała, iż w głębi serca to inny człowiek.

-Granger! Ty tu pewnie jako sprzątaczka pracujesz! Wcale się nie dziwię, kto by chciał mieć szlamę, w tak prestiżowej firmie! Gdzie jest twój szef? - powiedział z ironicznym uśmiechem na twarzy.

 -Dla twojej wiadomości Malfoy, to ja jestem dyrektorką tej firmy - odpowiedziała z dziwnym spokojem, Miona.

 -Świetny żart, Granger!A teraz tak na poważnie zaprowadż mnie do szefa!-odparł ziirytowany.

 -Po co bym miałabym  żartować? Ja tutaj rządzę, misiaczku! Czy tego chcesz, czy nie! - podeszła do niego seksownie poruszając biodrami. Musiał przyznać, przed samym sobą, że wypiękniała przez te wszystkie lata. Jej figura mówiła sama za siebie. Jednak jej wzrost się nie zmienił, wciąż była niska. Upłynęło kilka sekund, kiedy wrócił do rzeczywistości.

 -Co?!-krzyknął wściekły.

 -Nie mówi się co, tylko proszę...Zapraszam do swojego gabinetu.

Pokój, a raczej biuro Hermiony, było dość małe. W środku znajdowało się biurko, dwa krzesła i parę fotografii. Jego uwagę przykuło zdjęcie z trzeciej klasy. Granger  opierała się o drzewo, śmiejąc się przy tym radośnie. Po lewej i prawej stronie stali Potter i Weasley.

 -Malfoy! Chyba nie przyszedłeś tu,by gapić się na moje zdjęcia szkolne.

  -Czy moja praca tutaj jest aktualna? -zapytał, nie odpowiadając na zaczepkę.

 -Tak. Zaraz Ci przyniosę umowę do podpisania.

Wstała, wzięła teczkę i stukając obcasami,wyszła.Draco mógł teraz dokładniej przyjrzeć się jej fotkom. Ganił się za to, iż wcześniej jej nie dostrzegał, iż nie mógł się przeciwstawić ojcu. Teraz gdy Voldemorta nie było, skończył się podział na arystokratów, zdrajców krwi i szlamy. Rozmyślając tak, nie zauważył kobiety, która od pewnego czasu przyglądała się mu. Jego oczy złączyły się w kontakcie wzrokowym z jej oczami. Pierwsza ocknęła się Miona, która oznajmiła:

-Proszę,to twoja umowa - podała mu plik dokumentów i już chciała wyjść, gdyby nie dotknięcie Dracona w rękę.

 -Malfoy...Co ty robisz? - spytała z obawą w głosie.

Chłopak nic nie odpowiedział, wpił się w jej malinowe usta. Kobieta na początku nie oddawała pocałunków, jednak serce wygrało z rozumem. Zaczęła całować go z ogromną pasją.

 -Zawsze cię podziwiałem...Za twój upór, dążenie po trupach do celu...Nigdy nie byłaś mi obojętna...Kocham cię, Granger... po prostu cię kocham! Teraz już nie masz wyjścia, musisz mnie zatrudnić - powiedział Draco,szukając zapięcia od jej fioletowej sukienki.

*nazwa wymyślona przeze mnie :)