Miniaturka - Życie
Ogromne łzy opadają na jej spocone policzki. Spocone włosy lepią się do twarzy, tworząc artystyczny nieład. Biegnie. Musi wygrać. Jeden cel.Jeszcze tylko parę metrów! Dasz radę!-powtarza. Kilka minut i upragniona meta przed nią. Stara się dać z siebie wszystko. Biegnie coraz szybciej. Nagle czuje jak jej szczupłe nogi uginają się pod nią. Zamyka oczy. Traci przytomność. Upada na ziemię, uderzając głową o krawężnik.
*trzy tygodnie później
-Badania nie wyszły zadowalająco, dziewczyna wygląda na wychudzoną. Wykryłam również poważne zmiany w lewej półkuli...Nie jest dobrze...
-Doktorze...Jakie są szanse,że się wybudzi?
-Nie widzę szans na przeżycie...
-Mamy ją odłączyć od maszyny podtrzymującej życie?
-Na razie nie...Postanowiłem wezwać specjalistę od takich przypadków, Dracona Malfoya.
***
-Tak, słucham? - odezwał się dość gruby głos w słuchawce.
-Czy mam przyjemność rozmawiać z panem Malfoyem?
-Tak. Słucham.
-Czy mógłby pan przyjechać i pomóc nam zbadać pacjentkę?
-Znowu?! Nie umiecie sobie poradzić sami?! Ja mam wiele swoich pacjentów na głowie, a wy mi jeszcze dokładacie kolejnych?! Byłem już u was na oddziale pięć razy!
-Proszę...To naprawdę trudny przypadek.
-Dobrze.Będę za trzydzieści minut.
***
Wysiadł ze swojego białego BMW i skierował się ku szpitalowi. Budynek ten z wyglądu przypominał kopułę. Draco nie raz zastanawiał się jak można tam pomieścić tyle korytarzy i pokoi. W środku natknął się na pielęgniarkę, która wskazała mu drogę do pacjentki.
***
-Ach! Witam serdecznie, panie Malfoy!
-Dobry.
-To ta pacjentka?
-Tak - odparł.
-Nazywa się Hermiona Granger. Tu są jej wyniki - powiedział lekarz prowadzący, podając dokumenty.
Chłopak spojrzał na dziewczynę. Same z jej kości pozostały, była bardzo wychudzona. Jej brązowe loki, rozsypane w różne strony, wyglądały jakby od dłuższego czasu ich nie myła. Usta sine i zimne jak lód, mówiły, że dziewczyna dawno nic w nich nie miała.Jej oczy były zamknięte.Gdyby nie ruchy klatki piersiowej, Draco mógłby stwierdzić, że nie żyje. Postanowił zbadać dziewczynę, więc poprosił personel, by wyszedł. Podszedł bliżej i wyciągnął stetoskop i inne potrzebne przyrządy. Po krótkim badaniu,wyszedł z sali mówiąc tylko jedno:
-Przenoszę Gra...pacjentkę do mnie.-powiedział.
***
Starał się o nią troszczyć najlepiej jak umiał. Przesiadywał u niej większość czasu. Można powiedzieć,że się zaprzyjaźnili. Draco opowiadał jej najróżniejsze historie ze swojego życia. Za każdym razem przepraszał ją i błagał o wybaczenie. Choć wiedział, że mu nie odpowie, to i tak to robił. Chciał jej wynagrodzić wszelkie krzywdy i wyzwiska, które padły z jego ust. Nie było to łatwe. Nie domyślał się nawet jaką niespodziankę szykuje dla niego los...
***
Po porannej kawie i dyżurze, szybko przebrał się w normalne ciuchy i wkroczył do jej pokoju. Usiadł na stołeczku, kładąc kubek z ciepłym napojem na szafce. Złapał ją za rękę i powiedział:
-Granger! Proszę cię, nie rób mi tego! Nie odchodź! Ja się zmieniłem, dzięki tobie! Zrozumiałem wszystko, wiesz? Przez tyle lat mi się podobałaś...mogę nawet zaryzykować i oznajmić, że się zakochałem. Jednak nie mogłem cię tknąć, ze względu na twoje pochodzenie. Teraz gdy wojny nie ma i wszystko wróciło do normy, chciałem cię odnaleźć i przeprosić. Dowiedziałem się tylko tego, że już się nie przyjaźnisz z Weasleyem i Potterem. Robiłem wszystko, szukałem kilka miesięcy. Później na horyzoncie pojawiła się Astoria...Nie kochałem jej...Po roku rozwiedliśmy się...Teraz gdy cię już odnalazłem, nie możesz mi uciec...
-Draco...kocham cię... - oznajmiła dziewczyna, otwierając oczy.
Chłopak odskoczył jak oparzony, myśląc, iż to sen.Jednak to nie był sen. To była rzeczywistość.
-Gra...Hermiono! Ty żyjesz!!! - podszedł do niej i zaczął ją ściskać.
-Malfoy! Ała! Udusisz mnie! - szepnęła,odsuwając od siebie chłopaka.
-Co ja tu robię i gdzie ja do jasnej cholery jestem?! - zapytała próbując wstać.
-Teraz to nie jest ważne! Ważne jest to, że się obudziłaś! Ważne jest to, że już na zawsze będziemy razem! Ty i ja! Jedność! - krzyknął,kładąc z powrotem zszokowaną dziewczynę, całując ją namiętnie.
Już jestem fanką tej miniaturki jest cudowna. Wciąż się zastanawiam co się stało Hermionie, może kiedyś się dowiem :P . Draco Malfoy'u nie spodziewałabym się po Tobie, że tak zareagujesz gdy Hermi się obudzi, jestem szczęśliwa, że napisałaś tą miniaturkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Syntry
http://i-ad-tenebras.blogspot.com/
Ojej <3 Cudowna miniaturka <3 I cudowna Hermiona budząca się i niewiedząca o co chodzi :) Genialne :D Całuję i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCzemu ja muszę przy każej pięknej miniaturce ryczeć?! To jest normalne?!
OdpowiedzUsuńChyba nie...
Miniaturka jest jedną z najpiękniejszych jakie czytałam!!! Zakochałam się niej!!!
Też chcę być w takiej sytuacji...(nie chozi mi oczyiście o wypadek). Pisz, pisz dalej!!!
Pozdrawiam
E.L.
PS-u mnie zapewne jutro rozdział.
Boże jaka cudna miniaturka! Słodycz ściska. Jezu ryczę! I nie moge dodać nic dłuższego jeśli nie chce sie spóźnić na wf.
OdpowiedzUsuńNo to życzę weny
Pozdrawiam Dora <3
Świetna miniaturka ;D Bardzo dobrze opisałaś uczucia głównych bohaterów ;D Pisz dalej!
OdpowiedzUsuńNo i weny :*
Miłego tygodnia ;*
Fanka
Victoria Rose
Ps. Zapraszam do siebie
http://drmionekierunekmilosci.blogspot.com
genialne! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że troszkę bardziej nie rozwinęłaś, to że tak nagle wyzdrowiała jest mylące ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Świetnee! ;)
OdpowiedzUsuńO szkoda że taki krótki post,a le to opowiadanie, choć krótkie jest naprawdę cudowne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Wspaniale piszesz! :D
OdpowiedzUsuńGabrysia.
Ślicznie piszesz, słoneczko! *~*
OdpowiedzUsuńWera.
Ja tak na marginesie chce ci powiedzieć ze masz ładny wystruj bloga
OdpowiedzUsuńWixafine.blogspot.com
Świetnie napisane :D
OdpowiedzUsuńZapraszam ;
natalii-blog.blogspot.com
Świetne. Ja też lubię pisać opowiadania, wiersze, powieści. Zapraszam na mojego bloga(nie piszę na nim opowiadań, ani powieści, ale może wam się spodoba) maj-style.blogspot.com
OdpowiedzUsuń